Szef, szefowa, gamoń, manager, ważniaczka, kieras, głupek, głupia pinda, boss, dupek, dyrektorka, dyrektor – a Ty jak mówisz na swojego przełożonego/przełożoną ?
Dzisiejszy wpis jest inspirowany tym co głosi niejaki Simon Sinek – Pan, który napisał dobrą książkę „Zaczynaj od dlaczego” („Start with why”) – polecam jakby co.
Oprócz wymienionych powyżej, znalazłoby się jeszcze z kilkanaście słów, i tych ładnych i obraźliwych, na szefa w pracy.
Zresztą wystarczy spojrzeć na top 3 podpowiedzi od wujaszka Google na zapytanie „Czy Twój szef…”
…zastanawiające
Bazując też na tym co słyszę od znajomych i ludzi, z którymi pracuję to raczej przeważałyby te obraźliwe słowa.
Ja natomiast mam jakieś niespotykane szczęście. Właściwie przez całe życie trafiałem na (czy też wybierałem) szefów, o których mogę powiedzieć, że „byli spoko” i też mogę nazwać ich przywódcami, liderami.
Swoją drogą uważam, że to jedna z najważniejszych rzeczy przy wybieraniu pracy. Jak coś Ci nie gra u szefa już na rozmowach, to nie idź tam pracować.
No dobra Oskar cfffaniaczku, to co niby stanowi o tym, że jeden szef jest przywódcą, a drugi nie jest?
A no, to ja bym powiedział takie 3 słowa klucze: ZAUFANIE, POŚWIĘCENIE, RYZYKO.
ZAUFANIE – paradoks przywódcy
Dobry kierownik, to na pierwszym miejscu ma firmę, a mówiąc dokładniej zysk firmy.
Kto się zgadza z powyższym zdaniem?
Ręka do góry.
(Ja nie podnoszę ręki)
Przywódca, to ktoś do kogo mam zaufanie, że w krytycznym momencie mnie nie zostawi.
Choćby miała to być ciężka w konsekwencjach decyzja.
Jak idę po poradę do swojego szefa (przywódcy) na temat mojego dalszego rozwoju, to ufam, że poradzi mi to co z jego perspektywy wydaje się dla mojej osoby najlepsze.
Nie to, co byłoby najlepsze dla niego, zespołu czy dla firmy.
To jest fundament bycia liderem.
POŚWIĘCENIE – przywódca poświęci siebie dla innych
Zacznijmy od ciekawego porównania.
Porównajmy to za co nagradzani są żołnierze w elitarnych jednostkach wojskowych, do tego za co często nagradzamy w pracy.
W wojsku żołnierze nagradzani są za to, że byli gotowi poświęcić siebie dla innych.
W biznesie często dajemy nagrody za to, że ktoś był gotowy poświęcić innych dla siebie (albo dla cyferek firmy).
Bardzo, bardzo możliwe, że w biznesie mamy to na odwrót.
Dlaczego przywódca miałby poświęcać siebie dla innych?
Dość proste – bo ufa, że inni zrobiliby to samo dla niego. #zaufanie
RYZYKO - przywódca idzie pierwszy
Bez ryzyka nie ma rozwoju.
Jeżeli lider nie da przykładu, nie pokaże, że ryzyko (w rozsądny sposób) warto podejmować – to marne szanse, że ktokolwiek z zespołu będzie chętny do ryzykowania.
Chęć podejmowania ryzyka, rozwoju, szukania innych rozwiązań jest cholernie zaraźliwa – tylko musi być ta jedna osoba, która da przykład.
Lider powinien dawać tą iskrę i wspierać innych przy podejmowaniu ryzyka.
PS. W jednostce Marines w Stanach Zjednoczonych jak zajrzycie na stołówkę, to będziecie mogli zauważyć ciekawą rzecz. Otóż najpierw odbierają posiłki i siadają do stołu Ci z niższą rangą. Dowódcy jedzą dopiero, jak upewnią się, że reszta ma co jeść. Taka niepisana zasada na stołówce – dowódcy siadają do stołu ostatni.
Piękny symbol.
Jeżeli instynktownie, najpierw troszczysz się o to, żeby inni w Twoim zespole mieli „miejsce przy stole” i „mieli co jeść” to masz naturalne predyspozycje do bycia liderem.
Ciekaw jestem jak wygląda sprawa u Ciebie w pracy? Napisz na skrzynka@listdosiebie.pl albo w komentarzu tutaj