Są w życiu rzeczy, które warto i są takie, które się opłaca…
… i nie zawsze to co warto – się opłaca, nie zawsze to co się opłaca – warto
Cytat Pana Władysława Bartoszewskiego (sam siebie nie nazywał profesorem i podobno miał do tego spory dystans, więc piszę bez prof.), który ja usłyszałem w wystąpieniu Pana Jacka Walkiewicza.
Zresztą w dość już znanym wystąpieniu, ale jakby ktoś jeszcze nie widział, to tutaj link.
Opłacalny – lukratywny, przynoszący zysk, dochodowy.
Warty – mający sens, sprawiający, że czujesz się lepiej.
I jeżeli w taki sposób popatrzymy na cytat, to myślę, że większość się z nim zgodzi.
Natomiast podzielę się ciekawym niuansem:
Opłacalność jest obiektywna, mierzalna, taka sama z perspektywy każdej osoby.
Natomiast to czy coś jest warte zrobienia – tu już klasycznie, jest jak z dupą – każdy ma swoją i każdy może mieć inne zdanie na temat tej samej sytuacji.
Za ile przejechałbyś się rowerem, po mieście, na golasa?
Mam takiego serdecznego kolegę z byłej pracy.
Na status przyjaciela było nam trochę za daleko, ale zawsze dobrze nam się rozmawiało – nazwijmy go Pan X. (jak czytasz, to serdecznie Cię pozdrawiam!)
Pan X. jest racjonalny, ma otwartą głowę i bardzo ciekawą umiejętność – do każdego wymyślonego hipotetycznego zadania – jest w stanie podać cenę minimalną za jaką mógłby się go podjąć.
No, prawie każdej, bo miał też swoje granice, których nie przekraczał.
W każdym razie, mogłeś opowiedzieć o zadaniu, sytuacji, kompletnie odrealnionej. A Pan X. dopytałby o ewentualne szczegóły i podał swoją cenę.
Podam przykład (zmyślony):
Ja: Siema X. jest taka sprawa, kolega pyta – wyobraź sobie, że miałbyś przejechać się rowerem, zupełnie na golasa, od nas z biura na rynek. To ile byś chciał za taką rzecz?
X.: No dobra, a ile to jest kilometrów?
Ja: Powiedzmy, że 4.
X.: Aaa, o której godzinie?
Ja: Powiedzmy 17:00, w sobote.
X.: I to rower, który ma wszystko? Znaczy głównie chodzi mi o siodełko.
Ja: Ok, rower ma wszystko, razem z siodełkiem.
X.: No, to myślę że za 100k PLN bym to zrobił.
I tak właściwie był w stanie wycenić większość najdziwniejszych zadań.
Opowiadam o tym, żeby pokazać dość nietuzinkowe podejście Pana X. do tego co warto, a co się opłaca.
Otóż Pan X. bardzo ceni sobie wolność i czas – myślał on w ten sposób:
„Hmm, cały rok, około 2040 godzin, które musiałbym spędzić na pracy dla kogoś (mojego „niewolnictwa”), mogę wymienić na 30 minut jakiegoś wewnętrznego cierpienia, ośmieszenia się – biorę, warto!”
Dla jednych będzie to niemoralne, sprzedanie się, zupełnie bez sensu.
Dla Pana X. jest to po prostu logika zgodna z jego wnętrzem.
Pan X. ma duży dystans do siebie i w dupie to co inni myślą na jego temat.
Łatwo jest podjąć decyzję, gdy coś warto i się opłaca, albo gdy nie warto i się nie opłaca, problem jest z całą resztą.
Trzeba akceptować siebie, znać swoje granicę i mieć odwagę, żeby podejmować właściwe decyzję.
A Ty, kiedy ostatnio zrobiłeś coś co się opłaca?
A kiedy coś co warto?