fbpx

Są w życiu rzeczy, które warto i są takie, które się opłaca…
… i nie zawsze to co warto – się opłaca, nie zawsze to co się opłaca – warto

Cytat Pana Władysława Bartoszewskiego (sam siebie nie nazywał profesorem i podobno miał do tego spory dystans, więc piszę bez prof.), który ja usłyszałem w wystąpieniu Pana Jacka Walkiewicza.

Zresztą w dość już znanym wystąpieniu, ale jakby ktoś jeszcze nie widział, to tutaj
link.

Opłacalny – lukratywny, przynoszący zysk, dochodowy.
Warty – mający sens, sprawiający, że czujesz się lepiej.

I jeżeli w taki sposób popatrzymy na cytat, to myślę, że większość się z nim zgodzi.

Natomiast podzielę się ciekawym niuansem:
Opłacalność jest obiektywna, mierzalna, taka sama z perspektywy każdej osoby.

Natomiast to czy coś jest warte zrobienia – tu już klasycznie, jest jak z dupą – każdy ma swoją i każdy może mieć inne zdanie na temat tej samej sytuacji.

Za ile przejechałbyś się rowerem, po mieście, na golasa?

Mam takiego serdecznego kolegę z byłej pracy.

Na status przyjaciela było nam trochę za daleko, ale zawsze dobrze nam się rozmawiało – nazwijmy go Pan X. (jak czytasz, to serdecznie Cię pozdrawiam!)

Pan X. jest racjonalny, ma otwartą głowę i bardzo ciekawą umiejętność – do każdego wymyślonego hipotetycznego zadania – jest w stanie podać cenę minimalną za jaką mógłby się go podjąć.

No, prawie każdej, bo miał też swoje granice, których nie przekraczał.

W każdym razie, mogłeś opowiedzieć o zadaniu, sytuacji, kompletnie odrealnionej. A Pan X. dopytałby o ewentualne szczegóły i podał swoją cenę.

Podam przykład (zmyślony):

Ja: Siema X. jest taka sprawa, kolega pyta – wyobraź sobie, że miałbyś przejechać się rowerem, zupełnie na golasa, od nas z biura na rynek. To ile byś chciał za taką rzecz?

X.: No dobra, a ile to jest kilometrów?

Ja: Powiedzmy, że 4.

X.: Aaa, o której godzinie?

Ja: Powiedzmy 17:00, w sobote.

X.: I to rower, który ma wszystko? Znaczy głównie chodzi mi o siodełko.

Ja: Ok, rower ma wszystko, razem z siodełkiem.

X.: No, to myślę że za 100k PLN bym to zrobił.

I tak właściwie był w stanie wycenić większość najdziwniejszych zadań.

Opowiadam o tym, żeby pokazać dość nietuzinkowe podejście Pana X. do tego co warto, a co się opłaca.

Otóż Pan X. bardzo ceni sobie wolność i czas – myślał on w ten sposób:

„Hmm, cały rok, około 2040 godzin, które musiałbym spędzić na pracy dla kogoś (mojego „niewolnictwa”), mogę wymienić na 30 minut jakiegoś wewnętrznego cierpienia, ośmieszenia się – biorę, warto!”

Dla jednych będzie to niemoralne, sprzedanie się, zupełnie bez sensu.

Dla Pana X. jest to po prostu logika zgodna z jego wnętrzem.

Pan X. ma duży dystans do siebie i w dupie to co inni myślą na jego temat.

Łatwo jest podjąć decyzję, gdy coś warto i się opłaca, albo gdy nie warto i się nie opłaca, problem jest z całą resztą.

Trzeba akceptować siebie, znać swoje granicę i mieć odwagę, żeby podejmować właściwe decyzję.

A Ty, kiedy ostatnio zrobiłeś coś co się opłaca?

A kiedy coś co warto?

Podobało się? Polecam dobrą książkę, w której jest motyw listu do siebie:

Historia z Pewnego Liceum

Miziel
Nazywam się Oskar. Nie jestem trenerem motywacyjnym, nie jestem coach’em, nie jestem psychologiem. Znacznie lepiej od opowiadania historii, wychodzi mi ich słuchanie. Słucham ludzi, dopytuje, staram się ich zrozumieć, nie oceniam, dzielę się swoimi przemyśleniami, pomagam uporządkować myśli i znaleźć rozwiązanie.
Co znajdziesz w tym wpisie?

Dołącz do naszego newslettera!

Za darmo będziemy Ci podsyłali informację o nowościach na naszym blogu i obiecuję nie wysyłać spamu.

Podziel się wpisem ze znajomymi

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Prawa autorskie © 2021 List do siebie.
List do siebie .